Priorytety prawdziwie zmieniają się jak w kalejdoskopie.
Pomyśleć że wczoraj moim celem było ogrzanie zimnych rąk, a teraz jest to rychła wędrówka do Jakiegoś profesora na UJ i wyspowiadanie się u niego z tajemnic stworzenia - genetyki.
Ale to chyba jest fajne, nie ?
Tzn no, nie chodzi mi o genetykę (też chyba jest fajna)
Ta zmienność. Losowość. Nieprzewidywalność i zagadkowość życia.
Warto się zastanowić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz